wtorek, 20 kwietnia 2010
Krewetki mrożone (przepis na prośbę trudziaszczychsia)
Krewetki świetnie można rozmrozić wstawiając je na parę minut do mikrofalówki (mała lub średnia moc). Wodę należy wylać. Nie warto rozmrażać na patelni, bo będzie zupa krewetkowa.
Krewetki przyrządza się krótko - góra 3-4 minuty. Dłużej - będą gumiaste, no i znacznie zmniejszą się w objętości (czy to nam trzeba?)
Można smażyć na oleju (najlepiej na oliwie), można na maśle. Można dodać wina - najlepiej pod sam koniec, bo raz, że się nie usmażą, a dwa, że wino wyparuje, a wszystko nabierze przykrego szarego koloru.
Dodajemy przyprawy oraz sól dowolnie, nie zapominając o tym, iż najcenniejszy jest smak własny krewetek, a nie czosnku, goździków, ketchupu czy majonezu. Majonez można przecież spożywać i bez krewetek.
Najlepiej dodawać przyprawy z kręgu południowego (śródziemnomorskiego) - zioła prowansalskie, bazylia, oregano, czosnek. Może być świeża zieleń, np. pietruszka. Nie widzę osobiście krewetek z cebulą, pieprzem, kminkiem, imbirem, sosem sojowym itp. - one zniekształcą smak.
Można wymieszać krewetki z puszką obranych (pokrojonych lub nie) pomidorów i opisanym wyżej zestawem przypraw. Podsmażyć najpierw same krewetki z przyprawami, potem dodać pomidory i kilka minut poddusić wszystko razem.
Tak przygotowana zaprawa świetnie nadaje się nie tylko na bagietę czy kanapki, ale i do makaronu w stylu włoskim (by zrobić taki makaron, nie używamy masła, lecz tylko oleju [z oliwy], zaś makaron musi być wyłącznie z pszenicy durum, ugotowany koniecznie al dente, czyli wg polskich norm lekko niedogotowany. Jeżeli na opakowaniu zaznaczono "8-10 minut", to musi się gotować właśnie 8, a nie 10.5). Jeżeli mamy nie tylko krewetki, a i inne [mrożone] owoce morza, przyrządzamy wszystko dokładnie w ten sam sposób - a po wymieszaniu z gotowym gorącym makaronem, polaniu oliwą i posypaniu całości tartym serem (najlepiej parmezanem) wyjdą nam pyszne spaghetti ai frutti di mare...
Pytają się mnie, czym się różnią krewetki duże od małych - przecież nikt nie smaży krewetek na grillu czy nie kroi w plastry, więc zdawałoby się, że nie ma żadnej różnicy z wyjątkiem cenowej.
Różnica polega jednak na staranności obierania i wyczyszczenia krewetek przed ich mrożeniem. W małych o wiele częściej pozostaje dobrze widoczna czarna "nić" - przewód pokarmowy krewetki. Po rozmrożeniu wydalić tę nić samemu jest dość ciężko, a co dopiero, gdy mamy do selekcji kilkadziesiąt małych osobniczków. Jak już, to użyjmy kciuków i róbmy to pod strumieniem wody z kranu, starając się nie uszkodzić krewetki.
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polska wersja tegoż makaronu ai frutti di mare:
OdpowiedzUsuń"wziąŚć" makaron Lubelli (która chyba wogóle nie robi z durum), rozgotować go do postaci mamałygi, dodać krewetki z mikrofali i szczodrze wszystko zalać majonezem :))))) Koniecznie z tym "wziąść", bo to bardziej po polsku :D