niedziela, 4 marca 2012

Pociąg do piekła c.d.

     

Nie wiem, nie umiem pozbierać się z myślami. Nie chcę nikogo osądzać. Nie chcę być najmądrzejszy i "wiedzieć lepiej", niż odpowiednio upowaznieni i zorientowani ludzie.

Trudno mieć pretensję do maszynistów o to, że nie było hamowania. Wieczorem, w ciemnościach, gdy z daleka widzimy ognie pociągu z naprzeciwka, nie wiemy, którym torem on jedzie. Nie wiemy tego aż pociąg zbliży się wystarczająco. Trudno, by maszynista hamował odruchowo, gdy widzi z naprzeciwka dalekiw ognie: przecież on takie ognie widzi nawet co kilkanaście minut. To tak, jak gdyby kierowca auta zwalniał za każdym razem, gdy zbliża się do niego inny samochód.

Więc ma się rozumieć, że maszynista zakłada, że wszystko jest OK. To przecież nie on wybiera tor, którym jedzie. To nie tramwaj, nie trolejbus, kierowca którego sam steruje zwrotnicą na torach lub na sieci trakcyjnej.

Ale mimo to wątpliwości pozostają.

Ruch pociągów w Polsce jest prawostronny. Inaczej, niż we Włoszech czy Szwajcarii. Maszynista może nie wiedzieć, którym akurat torem jedzie pociąg z naprzeciwka, ale wie, którym torem jedzie on sam. Wie, bo widzi obok błyszczącą nitkę drugiego toru.

Więc maszynista InterRegio z Warszawy musiał co najmniej się zastanowić, co on w ogóle robi na lewym torze. Rozumiem, że czasem pociąg wyjątkowo jest kierowany na inny, niż normalnie, tor, lecz w momencie, gdy do nas zbliża się inny pociąg, maszyniście powinno zaświtać w głowie pytanie, czy nie ma tu nieprawidłowości. Nie zaświtało...

Naprawdę nie chcę nikogo osądzać. Ktokolwiek tu zawinił, będzie miał koszmarne wyrzuty sumienia do końca życia. Nie będzie pewnie psychicznie zdolny do dalszego wykonywania zawodu. Pozostanie mu trwały uraz.
Nie wiem też, jaki był profil trasy, czy pociągi się "widzieli", czy może linia była wygięta i kontaktu wzrokowego nie było aż do ostatniej sekundy. Nie wiem, zapewne się dowiem później.

Ale przeraża to, jak kruche jest życie. Jak bardzo zależy od przypadku. Jak w każdej chwili możemy przestać istnieć...
Dotychczas czułem się w pociągach bezpiecznie, nawet tych prowadzonych przez PKP...

.

0 komentarze:

Prześlij komentarz