piątek, 16 lipca 2010

"O, k...!", czyli Kto jak klnie

        
 Niejedno słyszałem już w życiu, a podczas odwiedzin u pewnego księdza proboszcza przekonałem się ostatecznie, że człowiek nawet owego nobliwego zawodu umie sobie ulżyć z klasą, a i zgodnie ze swoją pasją zawodową. Otóż ów ksiądz, szlachetny bez miary człowiek, chcąc zakląć, wyrzucał z siebie z całego serca...  "O, kuria!".

Warto zatem pokusić się o przypisanie najsmaczniejszego polskiego przekleństwa do poszczególnych zawodów lub też cech ludzkiej - i nie tylko - osobowości.

"kuria" - mówi ksiądz
"kuchnia" - kucharz
"kurtka" - szewc
"qurva - romanista
"curva" - Włoch
"kuźwa" - polonista
"kundel" - psiarz
"kupa" - pies
"kurant" - zegarmistrz
"kurier" - dziennikarz
"kurnik" - wsiok
"kuźnia" - kowal
"kurka" - grzybiarz
"kurczę" - masarz
"kulka" - myśliwy
"kurwa" - cham

13 komentarzy:

  1. Tytuł bloga "warszawianin.." wskazuje na nie-warszawskość, niestety. Mieszkaniec tego miasta od więcej niż kilku lat, że o pokoleniach nie wspomnę, nazwałby siebie ZAWSZE - WARSZAWIAKIEM.
    A skoro nawet tytuł nie jest autentyczny, to wybacz - nie zagoszczę więcej.
    ANONIMKa- warszawianka

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana Pani Warszawiaczko,

    ależ oczywiście, nazwałby siebie "warszawiakiem", co doskonale rymuje się z "bydlakiem". Ale ktoś, kto myśli, kto nie idzie z tłumem i nie szczeka na rozkaz z góry, nie będzie bez powodu stosował bdzetną tradycję rodem z wileniaka i okolic.
    Poza tym proszę nie nadużywać polszczyzny, nie odmieniać słów, jak lewa noga zechce, a co za tym idzie - tworzyć prawidłowo rodzaj żeński: "-wianin" = "-wianka"; "-iak" = "-iaczka". Laska "warszawiaka" to "warszawiaczka", "warszawianka" natomiast sugeruje, że utworzyła się z żebra "warszawianina".

    Może zatem Pani ile wlezie być "warszawianką" i apelować do znanej Pani tradycji, ale czy jest Pani Polką? Bo jedną "warszawiankę", a raczej "wałszawiankę", my już znamy - zasiada w łatuszu.

    A co do goszczenia, to z całym szacunkiem - to ani hotel, ani też poczekalnia na dworcu. Tu, jak powiadają przyjaciele Rosjanie, "im mniej ludzi, tym więcej świeżego powietrza" :)

    Kłaniam się bałdzo autentycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warszawianin to pochodzi zawsze z Żoliborza, Śródmieścia, Woli i Mokotowa - Warszawiak natomiast jest bydlęciem pochodzącym z prawego brzegu tzn. z Pragi, Targówka + jest osobą napływową niepłacącą podatków w Grodzie Syreny (i nie tylko).

    Pani pochodzi chyba z Mińska Mazowieckiego, prawda ? Co do noclegu, to może być to poczekalnia dworcowa w Sulejówku - dalej już nie wpuszczamy, mimo wszystko. Gdybym się pomylił i pochodziła by Pani z Grodziska Mazowieckiego, to wtedy zapraszam do poczekalni dworcowej w Pruszkowie.

    a tak à propos, jak mówi 'O k...!' prawdziwy Warszawianin ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie co za nikczemna pomyłka (pewnie sprawka administratora!) - oczywiście powinno być 'pochodziłaby'.
    Przepraszam, właśnie w tym momencie przywdziewam wór pokutny.

    OdpowiedzUsuń
  5. i jeszcze przekleństwa warszawskie (zależne od dzielnicy/brzegu, a także bycia Warszawianinem, bądź Warszawiakiem):

    "Kabaty" - mieszkaniec Ursynowa
    "Kalenica" - mieszkaniec Białołęki*
    "Kamionek" - mieszkaniec Pragi Płd.*
    "Kawęczyn-Wygoda" - mieszkaniec Rembertowa*
    "Kobiałka" - mieszkaniec Białołęki*
    "Kolonia Lubeckiego" - mieszkaniec Ochoty
    "Kolonia Staszica" - mieszkaniec Ochoty
    "Konstantynów" - mieszkaniec Białołęki*
    "Kozia Górka" - mieszkaniec Pragi Płd.*
    "Koło" - mieszkaniec Woli
    "Ksawerów" - mieszkaniec Mokotowa
    "Kąty Grodziskie" - mieszkaniec Białołęki*
    "Kępa Gocławska" - mieszkaniec Pragi Płd.*
    "Kępa Tarchomińska" - - mieszkaniec Białołęki*

    *przekleństwa używane przez Warszawiaka.

    Wyszło teraz, który brzeg (sic! która dzielnica!) jest najbardziej chamski.

    'O KABATY!', pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta gęsizna trudna iest :) ;)

    No cóż, prawdziwy Warszawianin nie mówi "k...". W miejscu "o, k...!" mówi raczej "o, Jezu!", natomiast w miejscu tzw. "'k...' zamiastprzecinkowego" mówi "amen" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. prawdziwy Warszawianin konsumuje Pańską Skórkę.
    Aż sam mam ochotę.

    A może Pani z Mińska przywiezie trochę ? Teraz ponoć Pańską Skórkę taniej się robi pod Warszawą (tą prawdziwą oczywiście - czyli lewobrzeżną).

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani już u nas w Warszawie nie zagości, gdyż jeździ teraz z Mińska M. do Grodziska M. tranzytem przez Dęblin - Radom - Opoczno - Koluszki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. no to nici z Pańskiej Skórki... dopiero na 1 listopada będzie. :(

    OdpowiedzUsuń
  10. PS. Anonimowy: "TĘ prawdziwą" :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. a tak a propos, czy Pani mija teraz pociągiem z tasie z Mińska Maz. do Grodziska Maz. jakieś miejscowości na 'K' ? Przecież Pani też musi sobie od czasu do czasu słownie ulżyć ! Skoro nici z Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Drogi Obywatelu m. st. Warszawy - te błędy to wszystko wina tego, iż chcę bardzo zjeść Pańską Skórkę. To wszystko wina głodu, moralnego również.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałem napisać, że przekleństwa są fajne ale widzę, że dyskusja warszawska jest super.
    Pozdrawiam N&X

    OdpowiedzUsuń