czwartek, 6 września 2012

Apatia

Heh, coś nie chce mi się pisać. Ogarnęła mnie apatia. Zbyt dużo się dzieje, zbyt niedobrze się dzieje, by było inaczej.

Wszystko jak zawsze: piesi narzekają na kierowców, kierowcy - na rowerzystów, rowerzyści - na wszystkich. Pracownicy oraz studenci narzekają na pracodawców, pracodawcy - na pracowników oraz na studentów, którzy ze swojej strony narzekają na profesorów - oczywiście ze wzajemnością. Wsiadający do autobusu miejskiego narzekają na tych, co stoją w środku; ci ze środka - na tych, co wsiadają. Młode matki narzekają na resztę społeczeństwa; reszta społeczeństwa - na matki i na ciężarne. Kobiety narzekają na facetów, faceci stają się niewidzialni, bo im narzekać nie wypada. Wierni narzekają na księży. Nauczycieli - na uczniów, rodziców i społeczeństwo; społeczeństwo, rodzice i uczniowie - na nauczycieli. Cwaniaki narzekają na oszustów. Pan Gejrowski narzeka na wszystkich, a ja narzekam na pana Gejrowskiego i, przy okazji, na J.W.P.T. pana Kórwina-Mikkego. Lokaty są nieopłacalne, ambergoldy upadają, mBank jest do kitu, woda w Wiśle wysycha, premier wciąż ten sam, PiS wciąż ten sam, a na dodatek nadchodzi jesień.

Zrozumiałem bowiem jedno: największym problemem Polski nie są kierowcy, czy rowerzyści, czy kiepskie drogi, czy pracownicy, czy pracodawcy, czy rząd, czy opozycja. To są sztuczne podziały. Absolutnie sztuczne.
Największym problemem Polski są LUDZIE.

Dopóki w tej materii nic się nie zmieni, Polska będzie tym, czym jest teraz.

Nie da się przed ludźmi uchronić! Nie da się uchronić absolutnie przed wszystkimi - kierowcami, pieszymi, cwaniakami, matkami, nauczycielami, a przede wszystkim przed głupotą - bo te wszystkie role są zmienne! Bo piratka drogowa, która dzisiaj rozjeżdża pieszych na skrzyżowaniach, jutro weźmie swojego bachora do wózka na spacer i będzie narzekać na to, jak inni wokół niej szybko jeżdżą! Bo oszukani i nabici w "amber gold" jutro tak samo oszukają kogoś innego! Bo żaden dodatek finansowy do pensji nauczyciela czy pielęgniarki nie doda im człowieczeństwa, tak zwanego humanizmu.

Bo bez dobrej woli, bez wewnętrznej dyscypliny, bez karności wobec prawa i wobec przyzwoitości, bez inteligencji wewnętrznej, bez poszanowania innych ludzi i ich wolności, bez poszanowania mienia wspólnego, przestrzeni wspólnej - żadne restrykcje, ograniczenia, ustawy, paragrafy, kary, progi na drodze, czerwone światła, kłódki, ogrodzenia, kamery i ochrona - będą na nic!

5 komentarzy:

  1. Mineło 6 lat od wpisu i niewiele się zmieniło, ludzie parkują na zakazach, rowerzyści szaleją po chodnikach, w autobusach brak kultury, programy w telewizji słabej jakości...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam, że pracuje w telewizji i widzę to wszystko od kuchni...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, nic się nie zmieniło, oprócz premiera. Tylko życia nam ubyło. Z wiekiem coraz bardziej zaczynasz się zastanawiać, czy to życie nie przemija nam bez sensu. I czy nie tracimy swój cenny czas w walce z oporną materią, której się nie da zmienić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Panowie, a nie lepiej po prostu wyjechać w inne normalniejsze miejsce ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gdyby nie to, że co jakiś czas sobie przypominam, że każde miejsce tworzą ludzie, w tym ja. Poza tym, do końca normalnie nie jest nigdzie :)

      Usuń