Pomimo różnego rodzaju działalności zawodowej, uprawiam jeszcze parę hobby, co do których żywię dalekosiężne plany upublicznienia w internecie. Nie chciałbym zaśmiecać nimi ten blog, bo nie bardzo mi to pasuje gatunkowo. Tym bardziej, że istnieją w sieci godne uwagi i polecenia blogi specjalizujące się w tym czy tamtym temacie.
Nie otwieram zatem kolejnego cyklu "zagadek warszawskich" ani nie mam na myśli wrzucania tu zdjęć z podróży po dalekich czy bardzo bliskich okolicach. Ale nie mogę się oprzeć pokusie zamieszczenia tu pewnych zdjęć, wobec których amatorzy Warszawy i jej architektury nie mogliby nie odczuć pewnego rodzaju podniecenia zawodowego :)
Zatem, Varsavianiści, miłośnicy Warszawy, podróżujący i odkrywający jej nie-tak-dla-wszystkich-oczywiste piękno, - do boju! Kto zgadnie, co jest na tych zdjęciach, niech się wpiszę. Aha, muszę niestety ukryć pewny szczegół, który zdradza to i owo.
Dzięki i pozdrawiam! :)
Lindley?
OdpowiedzUsuńNie :)
OdpowiedzUsuńA czy to nie kościół na Płudach? Klasyków ileś tam?
OdpowiedzUsuńNo nie, co to to nie :) Patrzmy: ołtarz jest niby neogotycki, ale portalik jest tak jakby nieco masoneryjny :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to w Warszawi\e nie ma takiego polaczenia, zeby byl i neogotyk i neo?klasycyzm. Moze w jakichs zabytkowych kosciolach sa dobudowane pozniej kaplice w innym stylu (u Anny, w archikatedrze itd), ale tu widac ze jest umieszczone w jednym miejscu. Wiec pan autor cos tam sciemniasz :) To raczej nie jest warszawa
OdpowiedzUsuńNo niestety - Warszawa :) Ale przecież gdyby to było łatwe i powszechnie znane, nie umieszczałbym tych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńczekam na rozwiązanie, z ciekawości
OdpowiedzUsuńRozwiązania na razie nie będzie, bo gdzie indziej też powolutku nadchodzą odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńAle złośliwie zauważę, że Nasi Kochani Varsavianiści wolą proponować własne zagadki, niż rozwiązywać cudze :D