poniedziałek, 28 marca 2011
Fucking Adidas
Nie bez przejęcia się dowiedziałem o brudnej historii z Adidasem: zamalowali na czarno kawał muru przy Puławskiej. Nie, nie jestem graficiarzem, ale wielokrotnie przemierzałem Puławską i zawsze gapiłem się w okno autobusu, bo wiele z obecnych tam graffiti dosłownie mnie zachwycało, pokazując, że graffito może być sztuką, a nie tylko szpecącą przestrzeń publiczną mazaniną.
Kto by mógł pomyśleć, że jakaś podła firemka, żerująca na hominidach w Bangladeszu, skumuluje w sobie tyle pychy i pewności siebie, że uzna, że ot tak sobie zagarnie przestrzeń publiczną pod reklamę swoich szmat... Nie dla psa kiełbasa, kochani! Jakim cudem w ogóle ktoś z kierownictwa firmy natrafił na taki pomysł? Naprawdę firma uwierzyła, że zdobędzie sobie w ten sposób jakąś popularność? Nie wstyd wam stawiać swojego logo i przyznawać się, że jesteście pomysłodawcami tej obrzydliwości?
Teraz, kiedy znaczny kawał muru jest już zamalowany na czarno, firemcia "Adidas" dłubie sobie w nosie i gorączkowo produkuje gówna warte oświadczenia, jakoby chciała uszczęśliwić nas swoją reklamą na prośbę Totalizatora Sportowego, dzierżawcy muru. Rżnie kłamstwa w najlepsze, nawet nie zadając sobie trudu wysilić się na jakieś prawdopodobieństwo.
Przepraszam, kim lub czym jest firma "Adidas", że pozwala sobie na coś takiego? Papieżem, prawdą objawioną, nieskalaną relikwią? Że nawet nie zadała sobie trudu skonsultować się z kimkolwiek, że pozwala sobie uprawiać samowolkę w stolicy państwa europejskiego?
Panowie i panie z "Adidasu", kopniaka w dupę wam się należy, i to najtwardszym adidasem z waszej oferty handlowej.
A potem - powinniście zdjąć warstwę nałożonej przez was farby i odrestaurować to, co zniszczyliście, niczym malowidła w zabytkowych kościołach. Może łatwiej by było namalować kolejne, jeszcze lepsze graffiti, ale kara musi być pouczająca, taka, żebyście się zesrali z przerażenia z powodu poniesionych kosztów. Chcieliście mieć reklamę za darmochę? Skąpy płaci podwójnie, a wam się raz na zawsze odechce takich akcji.
Nieprzypadkowo w pewnych środowiskach mianem "Adidas" określa się AIDS.
Wiecie o tym, prawda?
.
Etykiety:
społeczeństwo,
Warszawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz