niedziela, 9 maja 2010

Spasibo.

Rosjanie dziękują nam za akcję palenia zniczy na cmentarzach żołnierzy radzieckich (więcej - tu). 


To naprawdę wzruszające. Gdyby jeszcze ta akcja była nie tylko jednorazową akcją (podobnie jak 8. marca), a sposobem myślenia na co dzień, byłoby w ogóle znakomicie. Wówczas może by się okazało, że i akcji nie trzeba, bo i znicze jakieś są zawsze, i groby zadbane. 

No ale cóż zrobić... Polacy - to Naród Akcji. 
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - najlepszy tego przykład. 

A gdyby tak być wspaniałomyślnymi i codziennie wspierać kogoś lub coś? Bez "akcji" i poklasku? 
Na ile nas starczy?? 

.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że jesteśmy tylko skłonni do zrywów - al lepszy rydz niż nic. Może jednak coś zostanie z tej akcji na przyszłość. Jak pamiętam na cmentarzu wojennym zawsze paliły się znicze 1 listopada każdego roku, i to nie mało ich zawsze było. W naszej kulturze o zmarłych pamięta się 1 XI - zobaczymy jak będzie w tym roku.
    PS. dzięki za odwiedziny - nortus.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń