sobota, 8 maja 2010

Refleksje polsko-rosyjskie

  Pytają się mnie, co myślę na temat katastrofy. Czy uważam, że Rosjanie zestrzelili samolot, czy też doprowadzili do katastrofy w jakiś jeszcze bardziej wyrafinowany sposób.


Odpowiedź jest jedna: nie wiem.
Nie tylko nie wiem, a i nie chcę spekulować.


Łapię się za myśl, że poddaję się działaniu mediów i zaczynam w spisek wierzyć. Pytań, niejasności i wątpliwości jest przecież bardzo wiele.


Rzeczywiście, dla służb specjalnych Rosji nie byłoby w tym nic niemożliwego, a i niezwykłego. Choć wydawałoby się, że Rosjanie prędzej powinni byli "poradzić" sobie z Juszczenką czy Saakaszwilim. Ale może wg zasady "pies, jeżeli szczeka, nie ugryzie" woleli zlikwidować problem, który wydawał im się poważniejszy, niż otwarcie wrogi, lecz co raz mniej skuteczny Saakaszwili? Kto wie...


Tyle że reakcja Rosji - ta ciepła, współczująca - nie ogranicza się do putino-tuskowego poklepywania po ramieniu. Tysiące zwykłych ludzi są wstrząśnięci i przejęci. Oczywiście, również tysiące (jak nie miliony) już przez wiele lat nadal cynicznie wycierają sobie nogi o Polskę i Polaków w internecie - ale, widząc to, co się dzieje w Polsce, nie możemy im chyba zarzucić wyjątkowego zepsucia i cynizmu. 
Cenne są dla nas te kwiaty pod ambasadami, te listy, te wpisy kondolencyjne, których jeszcze niedawno nikt z nas się nie spodziewał.


Dlatego chciałbym, by rząd polski zbadał również ewentualność zamachu. Tyle że dyskretnie, fachowo, nie nabijając sobie na tym punktów politycznych i nie rozgłaszając każdego szczegółu w mediach. Upoważniam go do tego, a nawet wymagam.


Nie chciałbym, by owe "śledztwo" przeprowadzało każde bydlę na poziomie kuchennym, siedząc przed monitorem i onanizując się z podniecenia. Tak, jak się właśnie niestety odbywa. 
Ludowe "śledztwo" - cóż to takiego? "Cały naród" "mądrością wspólną" ma zbadać, jak doszło do katastrofy, mimo że nawet nie był jej świadkiem? Tzn. nie tyle zbadać, co udowodnić, że stoją za nią Rosjanie? 
Toż to totalny stopień zbydlęcenia. Bydłem jest każdy, kto publicznie przejawia swoją "wiedzę" (choć raczej widzimisię) na ten temat.


A Rosjanie to oczywiście widzą, bo mają w obiegu internetowym tłumaczenia ogromnej większości znaczących artykułów w polskiej prasie. Widzą i komentują w internecie.


I jest mi wstyd. Bo ci, którzy nas w Rosji opluwają, nadal będą to robić. Tyle że ci, którzy są teraz razem z nami, mogą na zawsze się odwrócić, bo znieważamy ich najpiękniejsze uczucia. Nie rząd znieważa, tylko zwykle ludzie, okazujący takie oblicze, którego ci normalni powinni się wstydzić.


Pięknie to się zaczęło. I coraz bardziej obecnie schodzi na psy. Bawimy się w dywagacje, i guzik nas obchodzą zwykli Rosjanie, którzy ze zdumieniem przecierają oczy, patrząc na woltę polskiej opinii publicznej.


Rządzie, prowadź śledztwo uczciwie, dyskretnie i fachowo. Również pod kątem ewentualności zamachu.


Narodzie: ZAMILCZ. Udaj się do spowiedzi.


.

0 komentarze:

Prześlij komentarz