środa, 21 kwietnia 2010

Słuszne obawy Gruzji


Gruzini się martwią, kto będzie ich orędownikiem na Zachodzie po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego - zauważa "Rzeczpospolita".



Niestety, po kilku latach dowiemy się dokładnie, kto z nich dwóch - Saakaszwili czy Miedwiediew-Putin - był zbrodniarzem wojennym. A niewątpliwie, zbrodnia miała miejsce, bo za setki czy tysiące przerwanych żyć cywilów ktoś winien ponieść odpowiedzialność.
Niestety, na dzień dzisiejszy większość wskazówek, i to nawet nie z rosyjskich źródeł, prowadzi do Saakaszwilego.
Tak więc obawy Gruzji mogą okazać się w pełni słuszne.
.

0 komentarze:

Prześlij komentarz